GM zmienia rekomendacje – 0W-40 zamiast 0W-20
Nowoczesne silniki, wymagające normy emisji spalin i nacisk na oszczędność paliwa sprawiły, że oleje o niskiej lepkości zyskały ogromną popularność. Ale jak pokazuje najnowsza decyzja General Motors, nie każdy silnik dobrze znosi takie smarowanie. W silnikach V8 montowanych w popularnych SUV-ach i pick-upach okazało się to wręcz ryzykowne. Co się stało i dlaczego GM zdecydowało się na powrót do wyższej lepkości? Czy podobne decyzje czekają innych producentów?
Zmiana zaleceń GM – reakcja na realne awarie
W styczniu 2024 roku amerykańska agencja NHTSA rozpoczęła dochodzenie po serii zgłoszeń dotyczących awarii jednostek napędowych GM. W jego wyniku General Motors zmieniło zalecenia serwisowe dla silników L87 6.2 V8 – zamiast oleju 0W-20, który był pierwotnie rekomendowany, producent teraz nakazuje stosowanie oleju 0W-40. Dotyczy to niemal 600 tysięcy samochodów, w tym modeli takich jak Chevrolet Suburban, Silverado oraz Cadillac Escalade.
Skąd ta zmiana? Okazało się, że w warunkach dużego obciążenia – podczas jazdy z przyczepą, w upale, na autostradzie – olej o zbyt niskiej lepkości nie zapewniał odpowiedniego filmu ochronnego. Efekt? Zacierające się panewki korbowodowe i poważne uszkodzenia silnika.
Olej 0W-20 – kiedy się sprawdza, a kiedy szkodzi?
Olej 0W-20 został zaprojektowany z myślą o zmniejszeniu oporów wewnętrznych i ograniczeniu zużycia paliwa. Doskonale sprawdza się w nowoczesnych jednostkach napędowych, zwłaszcza hybrydowych, gdzie silnik często działa w niskich temperaturach i przy niewielkim obciążeniu. Jednak w przypadku ciężkich SUV-ów i pick-upów, które często pracują w ekstremalnych warunkach, okazuje się niewystarczający.
Wysoka temperatura i duże obciążenie sprawiają, że cienki film olejowy może zostać przerwany, co prowadzi do kontaktu metalowych elementów i ich przyspieszonego zużycia. Właśnie to zjawisko obserwowano w silnikach V8 GM.
Co oznaczają oznaczenia SAE i dlaczego są tak ważne?
SAE 0W-20 czy 0W-40 to oznaczenia lepkości oleju:
- „0W” oznacza łatwość przepływu oleju w niskich temperaturach – im niższa liczba, tym lepszy rozruch w zimie.
- „20” lub „40” oznacza lepkość w temperaturze pracy – im wyższa liczba, tym grubszy film olejowy i lepsza ochrona w wysokich temperaturach.
Dobór oleju powinien uwzględniać nie tylko normy producenta, ale również sposób użytkowania pojazdu.
Dlaczego 0W-40 to bezpieczniejszy wybór?
Olej 0W-40 oferuje podobną płynność przy zimnym rozruchu co 0W-20, ale znacznie lepszą ochronę w wysokich temperaturach. Lepkość wysokotemperaturowa (HTHS) tego oleju jest wyższa, co oznacza, że lepiej utrzymuje on film olejowy w miejscach newralgicznych – takich jak panewki, wał korbowy czy tłoki – nawet podczas intensywnej eksploatacji.
W praktyce oznacza to większe bezpieczeństwo dla silnika, mniejsze ryzyko zatarcia i dłuższą trwałość jednostki napędowej.
Normy emisji kontra rzeczywistość na drodze
Producenci samochodów od lat są zmuszani do spełniania coraz surowszych norm emisji spalin. Jednym ze sposobów na ich realizację jest stosowanie olejów o niższej lepkości – mniejsze tarcie, niższe zużycie paliwa, lepsze wyniki w testach laboratoryjnych. Jednak normy to jedno, a rzeczywistość to drugie.
Realne warunki drogowe – np. jazda z przyczepą, długotrwałe podróże autostradowe, czy wysokie temperatury – mocno obciążają jednostkę napędową. Jeśli olej nie jest w stanie sprostać tym warunkom, zamiast oszczędności mamy awarie.
Historia z General Motors i olejem 0W-20 to przypomnienie, że technologia musi iść w parze z realiami. Nie każdy silnik „lubi” oszczędność za wszelką cenę. Dla wielu kierowców, szczególnie w USA, gdzie pick-upy często ciągną przyczepy i pracują pod dużym obciążeniem, wyższa lepkość to nie wybór – to konieczność.
Dobrze dobrany olej to inwestycja w długowieczność silnika. A jeśli masz wątpliwości, zawsze warto poradzić się eksperta, by uniknąć kosztownych awarii w przyszłości.
